• Front szkoły

  • Szkoła bokiem

  • Hala

  • Tył szkoły

  • 44

Wspomnienie o Zofii Pacześnej, Profesorze Szkoły Średniej

   Oto historia, którą poznaliśmy z relacji Pani Profesor. Jak się dziś okazuje - wiedzę o jej bolesnych przeżyciach posiadało nieliczne grono najbliższych.

    Urodziłam się w Podłężu koło Krakowa, skąd pochodziła moja matka. Wczesne dzieciństwo przeżyłam w Wywłoczce, gdzie mieszkali rodzice, Maria i Jan Pacześni, pracujący jako nauczyciele w miejscowej szkole. Tutaj też rozpoczęłam naukę (kl. I-III).

   Wraz z mieszkańcami Wywłoczki przeżyłam wysiedlenie i spalenie wsi przez Niemców (31 III 1943 r.). Tonajsilniejsze i najbardziej dramatyczne przeżycie z wczesnego dzieciństwa będzie tkwiło zakodowane w pamięci aż po kres życia.

   Po pacyfikacji Wywłoczki zamieszkaliśmy w Zwierzyńcu żyjąc w bardzo ciężkichwarunkach. Mama i mieszkająca z nami ciocia prowadziły tajne nauczanie, w którym brałam udział (kl. IV). Ojciec pracował w gminie, a następnie w firmie drzewnej w Zwierzyńcu. Był komendantem placówki AK najpierw w Wywłoczce, później w Zwierzyńcu. 22 XI 1944 r. został aresztowany przez NKWD i UB,był więziony w Zamościu, a w styczniu 1945 roku deportowany w głąb Rosji. Zmarł najprawdopodobniej w Reżu za Uralem w 1947 r.

   Szkołę Podstawową w Zwierzyńcu ukończyłam w 1947 r., Liceum Ogólnokształcące w Zamościu w 1951. Po maturze podjęłam studia polonistyki w Poznaniu na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, ukończone w 1955 r. W tym też roku rozpoczęłam pracę nauczycielki języka polskiego w Liceum Ogólnokształcącym w Tomaszowie Lub. Po 40 latach pracy w tej szkole przeszłam na emeryturę, pracując jeszcze w wymiarze kilku godzin w Medycznym Studium Zawodowym w Tomaszowie Lub.

   Mama zmarła w 1994 r.

   Ponieważ społeczność Wywłoczki i sąsiednich wsi uhonorowało rodziców nadaniem Szkole Podstawowej ich imienia, utrzymuję stały kontakt z Dyrekcją, Gronem Nauczycielskim i dziećmi z tej szkoły.

Z. Pacześna (podpis czytelny)

   Pracę w Liceum im. Bartosza Głowackiego w Tomaszowie Lubelskim rozpoczęła w 1955 roku. Jej obowiązki obejmowały zasadniczo trzy obszary: dydaktyczny, artystyczny i wychowawczy. O wysokim poziomie opieki dydaktycznej świadczyły sukcesy uczniów, uczestników Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, konkursów recytatorskich i krasomówczych, którzy kwalifikowali się do eliminacji centralnych w Szczecinie, Wrocławiu i Golubiu-Dobrzyniu. W związku z tym na podstawie decyzji Kuratora Oświaty w Lublinie w 1972 r. została powołana na stanowisko Profesora Szkoły Średniej.

   Pani Profesor gromadziła wokół siebie w ramach kółek recytatorskich i kółka teatralnego młodzież uzdolnioną artystycznie. W pamięci uczniów i nauczycieli pozostają uroczystości miejskie i powiatowe, przygotowywane we współpracy z niedawno zmarłym Profesorem Edwardem Wiśniewskim. Szczególne uznanie zyskała sceniczna adaptacja powieści I. Kraszewskiego „Stara baśń”, wystawiona w 1000-lecie Chrztu Polski, inscenizacja „Warszawianki” S. Wyspiańskiego, przygotowana na 150. rocznicę powstania listopadowego oraz sztuka „Motyle są wolne”. Pani Profesor rozbudzała zainteresowania humanistyczne młodzieży w szkolnym „Miesięczniku Kulturalnym”.

   Działalność Profesor Zofii Pacześnej skierowana była nie tylko do młodzieży uzdolnionej polonistycznie i artystycznie. Prowadziła także pracę wychowawczą w ZHP. W każdym roku organizowała wycieczki krajoznawcze i wakacyjne obozy wędrowne nad morzem i w górach, które darzyła szczególnym sentymentem. W szkolnych annałach zapisano m.in. wyprawę na Turbacz. Środki na wyjazdy pozyskiwano z prac polowych w okolicznych PGR-ach. Takie wyjazdy szkoła organizowała do połowy lat 80-tych. Ze względu na rodzinne tradycje patriotyczne Profesor Zofia Pacześna objęła opieką cmentarz wojenny w Dąbrowie Tarnawackiej. Wcześniej zapomniany i zaniedbany został doprowadzony do należytego stanu. Spoczywają tam prochy nieznanych żołnierzy z 1915 roku i żołnierzy polskich poległych w czasie bitwy pod Tomaszowem Lubelskim w dniach 17-20 września 1939 roku. Coroczne prace porządkowe kończyły się odśpiewaniem hymnu narodowego.

   Za pracę oświatową, kulturalną, artystyczną i wychowawczą była wielokrotnie odznaczana. Otrzymała Brązowy Krzyż Zasługi (1969 r.), Złoty Krzyż Zasługi (1976 r.), Odznakę Zasłużonego Działacza Kultury (1978 r.), Nagrodę Ministra Edukacji Narodowej Pierwszego Stopnia (1979 r.), Medal Komisji Edukacji Narodowej (1980 r.), Srebrny Medal Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej (1982 r.), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1989 r.)

   Tylko nieliczni mieli możliwość podziwiać wokalny talent Pani Profesor. W wyjątkowych chwilach, gdy miała przed sobą wrażliwą i skupioną młodzież, ze wzruszeniem śpiewała swoją ulubioną pieśń do słów Seweryna Goszczyńskiego, które wyrażały Jej najgłębsze, zazwyczaj skrywane i – jak się teraz dowiedzieliśmy – szczególnie dramatyczne przeżycia i zawierające życiowe przesłanie:

Sadźmy, przyjacielu, róże! /.../

My, wygnańcy stron rodzinnych,

Może już nie ujrzym kwiatu –

A więc sadźmy je dla innych,

Szczęśliwszemusadźmyświatu!

Roman Soniak, uczeń w latach 1980-1984